poniedziałek, 6 stycznia 2014

005.Przesłuchania ;33

Miłej lektury !!! ♥


* Ludmiła *


Byłam prze szczęśliwa. Gdy piosenka się skończyła brązowooki ..... Podziękował mi za wspaniały taniec miękkim i ciepłym pocałunkiem w policzek. To było niesamowite. Po moim przyjęciu niespodziance, przez całą noc nie mogłam zasnąć. W mojej głowie kłębiły się myśli : Czemu on mnie pocałował ?? A może wszystkim dziewczynom tak dziękował za wspaniały taniec. ?? A jeśli on to robi specjalnie ?? Może to Marco to zaplanował?? I wtedy dotarło do mnie, że to nie mógł być on. On ma za mały móżdżek do takich akcji nie dałby sobie rady.. Nagle moje przemyślenia przerwał mi mój Ojciec. Był na jakimś spotkaniu biznesowym. I jak zwykle zapomniał o moich urodzinach. Ale co tam.. Już się do tego zdążyłam przyzwyczaić. No takie to już moje cholernie głupie życie. Nienawidzę go !! Więc zeszłam powoli po stromych schodach z fioletowym dywanem po ich środku.
- Kochanie jak Ci minął dzień ?? - spytał głupkowato..
- Dobrze w końcu to był dzień jak co dzień. - odpowiedziałam mu z niemałą ironią w głosie.
- Hmm.. Mówisz dzień jak co dzień.. Mam dla Ciebie małą niespodziankę. - i w tym momencie zdałam sobie sprawę, że jednak pamiętał nie zapomniał o moich urodzinach - Proszę to dla Ciebie. Tyle razy nic Ci nie podarowałem. - tym prezentem był mały, cudny szczeniaczek.
- Ooo !! On jest taki słodki !! Dziękuję Ci tato !! To
najlepszy prezent jaki mogłam od Ciebie dostać. - zapiszczałam z radości.
- Spokojnie !! Bo ja tu zaraz ogłuchnę !! Ludmiło damy się tak nie zachowują. - i odszedł spokojnie do swojej sypialni.
Byłam strasznie szczęśliwa. Wbiegłam do góry po schodach. I jak burza wpadłam do pokoju Marco. On chyba w tamtej chwili rozmawiał z Fran. Był bardzo zdenerwowany i zakłopotany. Nie wiedziałam jak mu pomóc w pewnej chwili zakończył swoją rozmowę roztrzaskują swój telefon na ścianie. Nie nadawał się już do niczego. ( telefon )
- Marcuś co się stało ??
- Ja już nie mogę nie wytrzymam, to jest silniejsze ode mnie !!
- Ale co  ?? Z kim rozmawiałeś ??
- Rozmawiałem z Fran. Mam wrażenie, że ona mnie nie rozumie !! Czy ona musi taka być ??
- Ale powiesz mi w końcu o co Ci chodzi bo nadal nie rozumiem... - powiedziałam ze znakiem zapytania na twarzy.
- No bo ona ciągle tylko zakupy, ciuchy, koleżanki, w ogóle nie interesuje się mną...- po jego słowach wyszłam oburzona z pokoju.
Myślałam, że stało się coś poważnego, że Fran go obraziła albo on ją czy coś w tym stylu a tu Marco czuję się zaniedbany.. No naprawdę biedactwo.. On jest śmieszny !! Po chwili wbiegł do mojego pokoju .
- Hej a co ty tam masz na rękach ??
- A nic. To mój nowy piesek :**
- Co ?? Skąd go masz ??
- No a jak myślisz dostałam go na urodziny od ojca .
- Od Ojca, a-ale on nie daje prezentów..
- No właśnie nie wiem co mu się stało. No ale nie ważne .
- Jak mu dasz na imię ?
- Hmm ... Może...  Ruggero ??
- Ładnie. Ale idźcie już lepiej  spać. Bo jutro przesłuchania. .. Dobranoc - końca jego zdania już nie dosłyszałam bo z wycieńczenia zasnęłam .

* Federico *

Następnego dnia. 



Dziś przesłuchania mega się denerwuję. Nie wiem co mam ze sobą zrobić przygotowałem nowy utwór na tą okazję. Może tym egzaminatorom to się spodoba, że nie kopiuję innych tylko. Mam swój własny pomysł na siebie i na swoją muzykę. A więc około 30 min. później po moich namyśleniach. Wyszedłem z domu i tanecznym krokiem powędrowałem do studia. W drodze byłem nawet zadowolony. Ale nie byłem pewien czy to całe Studio jest dla mnie. Tak naprawdę to w środku bardzo się bałem i martwiłem, że nie podołam temu wyzwaniu. W budynku spotkałem Violę. A ona jak zwykle zawsze uśmiechnięta, rozpromieniona zapytała się mnie :
- Czy coś się stało " Misiu "  ?
- Nie. Wszystko jest ok. A- ale nie wiem czy dam radę tam zaśpiewać przed jurorami.
- Nie martw się na pewno wyjdzie tak jak zwykle, oszołomisz wszystkich swoim cudownym i pięknym głosem... - powiedziała to tak pięknie.
Uściskałem ją najmocniej umiałem. I pocałowałem w jej truskawkowe usta.
Po chwili usłyszałem :
- Federico Pasquarelli !! Proszony do sali przesłuchań !! - krzyknął jakiś facet w czarnej czuprynie, obfitej w loki.
- Życz mi powodzenia . - powiedziałem do Violi.

W sali przesłuchań

- No więc powiedz nam jak się nazywasz oraz czym się interesujesz. - oznajmiła ciemna blondynka o na prawdę długich włosach.
- No to tak.. Jestem Federico Pasquarelli. Interesuję się muzyką, tańcem, śpiewem. No to chyba tyle. - odpowiedziałem jej nieco speszony.
- Ok. Zacznij nam śpiewać swój utwór. Napisałeś go sam czy to będzie jakiś cower ? - powiedział jakiś brunet.
- To będzie mój własny utwór.
- O to pięknie. Proszę śpiewaj..

 Es necesario poder rugir
Inevitable saber gritar
Es importante para sentir
Imprescindible para cantar

Cura la fiebre y te hace bien
Al escenario y a disfrutar
Mueve la pelvis en su vaivén
Pon el vértigo y a bailar

Luz, cámara y acción
Luz, cámara y acción
Muy precisos movedizos
Con los pies levanta el piso

Luz, cámara y acción
Luz, cámara y acción
Como la luna quiero brillar
Hasta las piedras quieren bailar

Hasta las piedras quieren bailar

Troszkę skróciłem tekst , bo na zaprezentowanie się były tylko 2 minuty.
- To było ekstra!! Na pewno sie dostaniesz !!! - krzyknął ten facet z lokami.
- Beto uspokój się !! - krzyknął na niego brunet. A po chwili odezwał się do mnie - Poczekaj na wyniki. Będą wywieszone jutro na tablicy ogłoszeń.
Byłem, szczęśliwy, że temu Beto się spodobało.

* Violetta * 


- Violetta Castillo !! -  usłyszałam z sali obok której przesłuchiwali Federico.
Weszłam do środka. Siedziała tam dwójka jurorów. Mężczyzna i kobieta. 
- Proszę zaprezentuj swój taniec. - rzekła do mnie kobieta.
Tam nie powinno być : Beto, Pablo i Angie.. :D
No więc zaczęłam tańczyć. Gdy to robiłam zapomniałam o wszystkim. Myślałam tylko o sobie i żeby nie popełnić żadnego błędu w tańcu.
Gdy skończyłam usłyszałam :
- I jak jesteś z siebie zadowolona ?
- T-tak wydaję mi się, że poszło mi całkiem nieźle.
- Ok. A więc wyniki będą jutro na tablicy ogłoszeń. - powiedział obojętnie mężczyzna.
- Dobrze rozumiem. Do widzenia ! - krzyknęłam gdy stałam na progu drzwi sali.
 Za chwilę zawołała mnie jakaś kobieta z sali w której śpiewał Feduś .
- Violetta Castillo !!
Weszłam powoli do sali i kazali mi się zaprezentować. No więc zaczęłam śpiewać " Ser Mejor " .

Hay algo que tal vez deba decirte
Es algo que te hace muy, muy bien
Se siente tan real, está en tu mente
Y dime si eres quien tu quieres ser


Tómame la mano, ven aquí

El resto lo hará tu corazón
No hay nada que no puedas conseguir
Si vuelas alto


Hay mil sueños de colores

No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones
Oh


Ya no hay razas, ni razones

No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones
De ser mejor…

 Po zaśpiewanej piosence usłyszałam :
- Dziękujemy za występ jutro wyniki. Do widzenia.
- Do widzenia. - odpowiedziałam z niewielkim entuzjazmem.

Na korytarzu :

- I co jak Ci poszło ? - zapytał mnie brązowooki Włoch.
- Wydaje mi się, że całkiem dobrze.
- Hej ja już muszę lecieć. Przepraszam, ale nie mogę zostać muszę jechać do weterynarza z moim kotem.
- Ok. Ja jeszcze tu chwilę zostanę i poczekam na Fran, Marco i Lu..
- Paa..!!
- Tak, paa.. - powiedziałam to szybko i on raczej tego nie dosłyszał.
Po chwili zawołali Fran zaraz po niej Lu a na samym końcu Marco. Potem wszyscy poszliśmy do kawiarni na shake-a.


* Franceska * 


Po przesłuchaniach chciałam iść TYLKO z Marco do kawiarni. Ale gdy zapytałam :
- Hej, a może pójdziemy na shake-a ?
- Tak z chęcią no to chodźmy ! - odpowiedziała mi Viola .. 
Ygh.. Trochę mi szkoda no ale może trochę spędzę więcej czasu z nią i Lu. Bo ostatnio jakoś nie za często się spotykałyśmy. Pogadaliśmy sobie dość długo bo aż 1,5 godziny, ale było ciekawie, i nie było czym się nudzić.. Marco musiał wcześniej wyjść. Więc zostałyśmy same we trzy. Viola zaproponowała, pidżama party.. Oczywiście u niej w domu. Nie miałam nic ciekawego do zrobienia to się zgodziłam i coś czułam, że to jest genialny pomysł... 

~~~~~~♥~~~~~~♥~~~~~~♥~~~~~~

Mam nadzieję, że ten rozdział wam się spodobał. 
Bo mi nie za bardzo a zwłaszcza Fran bo taka króciutka.. 
No ale następny rozdział zacznie się właśnie od niej.. :DD
Dziękuję za wszystko co dla mnie robicie... 
Za 13 obserwatorów, 23 komy pod poprzednim rozdziałem z moimi..i za ponad 1600 wyświetleń .. 
Baardzo wam dziękuję.. :P

~ Amanda ♥

14 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, naprawdę :)
    Marco czuje się zaniedbany, hehe ;D
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. cudnie...
    Ale ten Feduś jest... Gra na dwa fronty !
    Lu... Viola...
    Niech on się zdecyduje ! <333
    Po za tym bosko ;33.
    A piesek był słodki ♥ .
    Dodatkowo relacje brato-siostrzane Lu i Marco :D
    Mega ;)
    kochanie, wielbię Cię :*.
    Zapraszam do mnie, wpadaj ;>
    Buziak na koniec,
    Nikoletta :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :**
    Fede pocałował Violke *.*
    Marco zaniedbywany ;(
    Ahhh... I jeszcze ten szczeniaczek Ludmiły ^.^
    Jest taki słodziutki ^.^
    Zakochałam się w Ruggero :3333
    Czekam na kolejny :333

    Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie <33333
    Mi rozdział bardzo się podobał xD Ciekawie piszesz, serio xD
    Mimo, że nie lubię Fedeletty, to twojego bloga lubię bardzo :D
    Kocham <33333 Czekam na kolejny :)
    PS. Zapraszam do mnie na next, jeśli jeszcze nie byłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział ^^
    Ale ten piesio słodziutki <33333
    Piesek Rugguś ;***
    Geniusz *.*
    Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział! Naprawdę ciekawie piszesz i dzięki tobie potrafię sobie wyobrazić Fede i Violę.
    Tak właściwie to cudny ten piesek Ludmi*.*. I do tego Ruggero!
    Ale za to Marco nie ma telefonu... WspółczujęXD
    Coś czuję, że Fede i Vilu dostaną się
    do Studia. Trzymam za nich kciuki:D.
    Szkoda, że Fran tak mało czasu spędza z Marco... Ale mam nadzieję, że to się zmieni:).
    Życzę dużo weny i czekam na next:D.
    ~Vanill

    OdpowiedzUsuń
  7. Przybyłam! :D
    Zaskakujesz mnie kobietko ^.*
    Co raz bardziej <3
    Fantastic!
    Hah też bym nazwała swojego psa Rugguś. o.O Ale mam psy i ich imiona mi się podobają.
    Oby ich przyjęli...
    Uwielbiam twojego bloga ^^
    Marcuś jest zaniedbany. ;cc
    Fran odmów dziewczynom!
    Chociaż raz!
    Bo twój chłopak jest smutaśny ;cc
    Fede grający na dwa fronty... To nie mój Fede!
    To ja już znikam i czekam na next ♥ ♥ ♥

    Melka ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo, napisałaś XD
    Wpadłam i jestem XD
    Fajny rozdział ^.*
    Marco, ty i te twoje złości XD : *
    Ludmila masz szczeniaczga, aww *.*
    Federico :3
    Proszę o next XD
    Coś krótki XD :3
    Ciao, xoxo.
    ~ Martyna .

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do LBA, szczegóły na moim blogu: http://violetta-naxi-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. No hej ;3
    Dopiero dziś wpadłam na twojego bloga i wieeesz ccooo ? Żałuję, że tak późno ;C
    Ale teraz jestem xD
    No,no! Rozdzialik booski <33
    Marcuś jest złyy >:'( xD
    Federico musi iść z KOTKIEM do weterynarza *,* xd
    Ludmi dostała szczeniaczka! <3 Awww ... *.*
    ~~Kaśka Ferro

    Jakby Ci się nudziło to wpadnij do mła xD http://quiero-estar-donde-estas-tu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Federicoooo <33333
    Podoba mi się rodział,
    Szczeniaczek i Ludmiła to takie słodkie!
    Mogłabyś mi napisac jak pojawi się nowe opowiadanie?
    http://violettadisneypoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do LBA ^^
    Szczegóły na moim blogu :)
    Gratuluję <33333

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!! Szczeniaczek!!!!!!!!!!!! Sweet Ruggero <3 Dostaną się?!
    Rozwalony Iphone...kurde!
    Beto is the best EVER!!!
    A I MAM pytanko. Będzie kiedy§ Leon i Cami?
    Dobra pozdrawiam Zoti ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę pozostaw po sobie ślad ;33