* Franceska *
- Ok. Skoro jesteś taka mądra to sama wymyśl jakąś ciekawą i straszną według ciebie historię... - odpowiedziała mi oburzona.
W domu Violetty
Hmm.. Bardzo szkoda mi jest Marco. Nie potrzebnie tu przyszłam. Powinnam zostać z nim. No ale już trudno skoro już tu jestem, to nie będę się wracała do domu. A z resztą jest już ciemno a ja boję się chodzić takimi ciemnymi, cichymi, niepozornymi uliczkami. Siedziałyśmy właśnie z dziewczynami na łóżku Violetty i opowiadałyśmy sobie straszne historie.
- No a więc :
Matka na urodziny córki kupiła róże.Ona ją ususzyła i powiesiła nad łóżkiem.W nocy o 24:00 wyszła z niej ręka i ucieła głowę.Na urodziny drugiej córki mama także kupiła jej różę.Ona także ją ususzyła i powiesiła nad łóżkiem.O 24:00 wyszła z niej ręka i ucieła dziewczynie głowę.Na urodziny trzeciej córki także kupiła Dziewczyna zrobiła to samo co jej siostry.Z matką czekały do 24:00.Ręka wyszła a one ją ucieły.Następnego dnia poszły do kwiaciarni a facet który sprzedawał kwiaty nie miał ręki..........
- Pff.. To wcale nie było straszne... - powiedziałam do Lu...
- No dobra moja na pewno będzie lepsza i fajniejsza.
Rodzinka w składzie: mama, tata, i 5 dzieci zamieszkali w pewnym domu. Ludzie mówili, że w tym domu straszy. Oni się nie przejęli tym. W domu nie było nic prócz jedynego, pustego obrazu. Próbowali go zdjąć na różne sposoby - nie dało się. Wreszcie dali sobie spokój i zaczęli się rozpakowywać. Co kilka nocy z obrazu spływała krew. W tym samym czasie, ktoś z rodziny umierał. W ten sposób umarło już dwoje dzieci - Natala i Bartek. Oboje mieli po 13 lat. Gdy następnym razem obraz zaczął krwawić, Madzia szła do łazienki. Przechodziła koło obrazu. Obraz zwykle był czysty - nic nie było na nim namalowane. Tym razem na obrazie był krwawy napis: NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE. Ale ciekawość zżarłą Madzię. Obejrzała się za siebie i...nic już więcej nie zobaczyła. Ktoś a raczej coś wbiło jej kuchenny nóż prosto w serce. Zwłoki Madzi przeniesiono do jej łóżka. Następnego dnia rodzice zaczęli wieżyć w klątwę przeklętego obrazu. Postanowili z pozostałą dwójką dzieci się wyprowadzić. Niestety dom stanął w płomieniach. Nic nie ocalało. Jedynie przeklęty obraz wisiał w powietrzu jakby wisiał na niewidzialnej ścianie. Z jego ram płynął strumień krwi. Na obrazie był tylko krzywy krwawy napis: ŻEGNAJCIE...
- Haha no i co ? Mówiłam, że będzie super ?
- No i co mi się wcale nie podobało...
- Dziewczyny ! Przestańcie się już kłócić ! - zakrzyknęła Viola. - Jesteśmy tutaj żeby się bawić a nie kłócić. Jutro pierwszy dzień w studiu, i co pójdziemy tam oddzielnie tylko przez ten dzisiejszy wieczór..... - usiadła na łóżku zasmucona.
- No ok. Masz rację nie może tak być... - odpowiedziała jej Lu.
Nagle poczułam wibrację mojego telefonu w kieszeni mojej piżamy. Wyjęłam z niej telefon, a na wyświetlaczu pojawił mi się Marco + jego zdjęcie. Więc szybko odebrałam.
- Hej. Co tam robisz pewnie się nudzisz sama w domu. Pomyślałem, że.... może przyjdziesz do mnie na film. Specjalnie go dzisiaj wypożyczyłem... - gdy usłyszałam ten jego przesłodki głos.... Nie mogłam się oprzeć...
- Yyy.... N-no jasne... To ja będę za około 40 minut...
- Ok .. Może po Ciebie przyjechać ?
- T-tak...
- No to będę za około 20 minut.. Ok? No to pa !
- A-ale...- no niestety spóźniłam się z ta moją odpowiedzią.
Pomyślałam sobie:- No i świetnie teraz muszę biec do domu i jeszcze jakoś się wykręcić z tej " iprezki "...
Gdy otwierałam drzwi do pokoju dziewczyn. Dostałam poduszką w twarz...
- Hej dziewczyny, co się ..- nie mogłam bo znowu dostałam nią w twarz.
- Przepraszam ja już muszę iść ... Przepraszamm...
- Co dlaczego..?- reszty zdania Violi już nie dosłyszałam bo wybiegłam z pokoju i popędziłam na chodnik.
- Hej dziewczyny, co się ..- nie mogłam bo znowu dostałam nią w twarz.
- Przepraszam ja już muszę iść ... Przepraszamm...
- Co dlaczego..?- reszty zdania Violi już nie dosłyszałam bo wybiegłam z pokoju i popędziłam na chodnik.
* Marco *
Kurde siedzę i siedzę w tym starym złomie a Franceski nadal nie widać. Yghh.... No nie mogę wejdę, zapukam... Może wtedy.... Nagle zza rogu wyleciała zdyszana Fran.
- Co się stało ? Gdzie byłaś ?
- Yyyy..... Byłam po popcorn..
- Co? Słońce dlaczego nie powiedziałaś, pojechalibyśmy razem...
- No wiem ale.. No wiesz tak jakoś wyszło..
- Ok, ok, rozumiem, to co ?? Jedziemy ?
- T-tak..
Podleciała szybko do Taxówki, i zatrzasnęła za sobą drzwi. Wsiadłem z drugiej strony, i spytałem się jej :
- To jaki ten popcorn kupiłaś.. ?
- No właśnie.. Yyy...Byłam w sklepie ale jednak go nie kupiłam bo... Nie mieli.. ?..
- Aha...
Reszta drogi szybko zleciała. Jechaliśmy a jednocześnie rozmawialiśmy, śmialismy się.. To były najpiękniejsze minuty w moim życiu. Nikt nam nie przeszkadzał, nikt nic nie mówił. Tylko my.
- Jesteśmy na miejscu ! - krzyknął mężczyzna zza kierownicy.
Podszedłem do jego okienka i wręczyłem mu pieniądze za jazdę.
Weszliśmy do domu. Powiesiłem jej kurtkę na wieszaku, przy drzwiach wyjściowych. Usiedliśmy na obszernej kanapie w salonie. Włączyłem film. Okazało się, że to nie te tanie romansidło tylko jakiś Horror..
- Oj.. Fran ... Mała zmiana planów.. Wiem, że mieliśmy oglądać ten twój ulubiony film.. No ale niestety trafił nam się horror..
- Gdy jesteś przy mnie niczego się nie boję.
Ooo... Nie wiedziałem, że ona aż tak mnie kocha.. O tak ! Zasyczałem sobie cicho...
- C-coś mówiłeś ?
- Nie nie ....
Włączyłem film. Nie zdążyło minąć 10 minut a Fran już wtula swoją głowę w moje ramię. Widać było, że bardzo się boi. Ale nic nie mówiła.
Po obejrzanym filmie zamówiłem Taxi dla brunetki. Pojechałem razem z nią. Gdy podjechaliśmy pod jej dom. Uścisnąłem ją mocno i chciałem odejść. Ale ona zbliżyła się do mnie, i złożyła na moich ustach słodki, miękki, cudowny , jedyny w swoim rodzaju pocałunek. Do taxówki leciałem niczym na skrzydłach..
- No wiem ale.. No wiesz tak jakoś wyszło..
- Ok, ok, rozumiem, to co ?? Jedziemy ?
- T-tak..
Podleciała szybko do Taxówki, i zatrzasnęła za sobą drzwi. Wsiadłem z drugiej strony, i spytałem się jej :
- To jaki ten popcorn kupiłaś.. ?
- No właśnie.. Yyy...Byłam w sklepie ale jednak go nie kupiłam bo... Nie mieli.. ?..
- Aha...
Reszta drogi szybko zleciała. Jechaliśmy a jednocześnie rozmawialiśmy, śmialismy się.. To były najpiękniejsze minuty w moim życiu. Nikt nam nie przeszkadzał, nikt nic nie mówił. Tylko my.
- Jesteśmy na miejscu ! - krzyknął mężczyzna zza kierownicy.
Podszedłem do jego okienka i wręczyłem mu pieniądze za jazdę.
Weszliśmy do domu. Powiesiłem jej kurtkę na wieszaku, przy drzwiach wyjściowych. Usiedliśmy na obszernej kanapie w salonie. Włączyłem film. Okazało się, że to nie te tanie romansidło tylko jakiś Horror..
- Oj.. Fran ... Mała zmiana planów.. Wiem, że mieliśmy oglądać ten twój ulubiony film.. No ale niestety trafił nam się horror..
- Gdy jesteś przy mnie niczego się nie boję.
Ooo... Nie wiedziałem, że ona aż tak mnie kocha.. O tak ! Zasyczałem sobie cicho...
- C-coś mówiłeś ?
- Nie nie ....
Włączyłem film. Nie zdążyło minąć 10 minut a Fran już wtula swoją głowę w moje ramię. Widać było, że bardzo się boi. Ale nic nie mówiła.
Po obejrzanym filmie zamówiłem Taxi dla brunetki. Pojechałem razem z nią. Gdy podjechaliśmy pod jej dom. Uścisnąłem ją mocno i chciałem odejść. Ale ona zbliżyła się do mnie, i złożyła na moich ustach słodki, miękki, cudowny , jedyny w swoim rodzaju pocałunek. Do taxówki leciałem niczym na skrzydłach..
* Violetta *
Następnego dnia.
Aaaaj.. ! Już dzisiaj pierwszy dzień w studiu !! Mam super nastrój nie pamiętam kiedy ostatni raz się tak czułam.. Ale ktoś może go popsuć.. Nie mogę się doczekać.. NO dobra.. Spokój, spokój .. Bo zaraz jeszcze ojciec się napatoczy...Po ok. jakiejś 1godzinie. Byłam już w studiu i przy wejściu czekałam na Fran. Bo zauważyłam, że Lu już jest, ale nie podchodziłam do niej bo gadała z jakimś chłopakiem.. Zabrzmiał dzwonek na lekcję. Kilka osób, razem ze mną weszło do sali śpiewu. Jakieś dwie dziewczyny, przygotowały jakąś piosenkę.
- Cześć. Jestem Camila. - powiedziała jedna z nich.
- A ja N-nati. - ta druga powiedziała to już troszkę nieśmiało..
- Ok. A więc zaśpiewamy " Ven y canta "
Enciende tu equipo
Sube el volumen
Para entender el mundo
Abre tu puerta
Grita en tu muro
Para encontrar el rumbo
Deja que pase
Llora si quieres
Quita el dolor profundo
Ríe por nada
Cuenta conmigo
Dejale a tu corazon
muestrar tu destino
Ven y canta
Dame tu mano
Cura tus heridas busca hoy
tu melodía vamos
Ven y canta sigue cantando
Piénsalo en color es hoy,
que tu sueño es mi canción
Wszyscy w sali wstali i zaczęli bić im brawa. No to ja też. W końcu nie chciałam być gorsza. Po lekcji śpiewu, była lekcja tańca. Chciałam się przygotować, więc przyszłam
wcześniej. I zobaczyłam tam.... cudownego chłopaka ! Miał ciemne włosy, brązowe oczy i piękny uśmiech i do tego grał śliczną melodię na gitarze... Ach.. Ale po chwili otrząsnęłam się. Bo przecież ja mam chłopaka ! Zrobiłam z siebie jakiegoś totalnego głupka..Ale po chwili powiedział do mnie:
- Hej, a co ty tu tak wcześnie robisz? - aa..i znowu ten jego piękny uśmiech.
- Aaa.. ! No bo ja chciałam się wcześniej przygotować no i, no i, no i....
- Dobra, dobra już spokojnie. Ja też lubię sę przygotować przed lekcją.. :D Może dasz mi swój numer telefonu. To kiedyś się może spotkamy?
- J-jasne... No to 660 600 000.
- Dzięki, na pewno się do Ciebie odezwę. Oj, ja już muszę lecieć bo moja grupa zaczyna zaraz zajęcia z Pablo. Narka !
- Paaa..
Na lekcji nie mogłam się opanować. Ciągle myślałam o brązowookim. Chociaż nawet nie wiedziałam jak on ma na imię.. Ygh.. No dobra już trudno, ale powiedział przecież, że się odezwie. No nie nie mogę o nim tak w kółko myśleć ja mam chłopaka ! I bardzo go kocham.. ! Chociaż.. Nie Viola już przestań !
~~~~~~♥~~~~~~♥~~~~~~♥~~~~~~
Fiem, że krótki ten mój rozdział...
No ale co..
I tak już go dłuuugo pisałam.
Przepraszam, że niektórych z waszych postów nie skomentowałam, ale po prostu nie mam na to a bardzo czasu. Nie gniewajcie się..
Czekam na dużo komentarzy !! Bo one na prawdę motywują..
Dziękuję wam za ponad 2100 wyświetleń i 15 obserwatorów.
Jeszcze raz bardzo wam dziękuję..
~ Amanda ♥
- Cześć. Jestem Camila. - powiedziała jedna z nich.
- A ja N-nati. - ta druga powiedziała to już troszkę nieśmiało..
- Ok. A więc zaśpiewamy " Ven y canta "
Enciende tu equipo
Sube el volumen
Para entender el mundo
Abre tu puerta
Grita en tu muro
Para encontrar el rumbo
Deja que pase
Llora si quieres
Quita el dolor profundo
Ríe por nada
Cuenta conmigo
Dejale a tu corazon
muestrar tu destino
Ven y canta
Dame tu mano
Cura tus heridas busca hoy
tu melodía vamos
Ven y canta sigue cantando
Piénsalo en color es hoy,
que tu sueño es mi canción
Wszyscy w sali wstali i zaczęli bić im brawa. No to ja też. W końcu nie chciałam być gorsza. Po lekcji śpiewu, była lekcja tańca. Chciałam się przygotować, więc przyszłam
wcześniej. I zobaczyłam tam.... cudownego chłopaka ! Miał ciemne włosy, brązowe oczy i piękny uśmiech i do tego grał śliczną melodię na gitarze... Ach.. Ale po chwili otrząsnęłam się. Bo przecież ja mam chłopaka ! Zrobiłam z siebie jakiegoś totalnego głupka..Ale po chwili powiedział do mnie:
- Hej, a co ty tu tak wcześnie robisz? - aa..i znowu ten jego piękny uśmiech.
- Aaa.. ! No bo ja chciałam się wcześniej przygotować no i, no i, no i....
- Dobra, dobra już spokojnie. Ja też lubię sę przygotować przed lekcją.. :D Może dasz mi swój numer telefonu. To kiedyś się może spotkamy?
- J-jasne... No to 660 600 000.
- Dzięki, na pewno się do Ciebie odezwę. Oj, ja już muszę lecieć bo moja grupa zaczyna zaraz zajęcia z Pablo. Narka !
- Paaa..
Na lekcji nie mogłam się opanować. Ciągle myślałam o brązowookim. Chociaż nawet nie wiedziałam jak on ma na imię.. Ygh.. No dobra już trudno, ale powiedział przecież, że się odezwie. No nie nie mogę o nim tak w kółko myśleć ja mam chłopaka ! I bardzo go kocham.. ! Chociaż.. Nie Viola już przestań !
~~~~~~♥~~~~~~♥~~~~~~♥~~~~~~
Fiem, że krótki ten mój rozdział...
No ale co..
I tak już go dłuuugo pisałam.
Przepraszam, że niektórych z waszych postów nie skomentowałam, ale po prostu nie mam na to a bardzo czasu. Nie gniewajcie się..
Czekam na dużo komentarzy !! Bo one na prawdę motywują..
Dziękuję wam za ponad 2100 wyświetleń i 15 obserwatorów.
Jeszcze raz bardzo wam dziękuję..
~ Amanda ♥